Mieliście kiedyś tak, że całe życie chcieliście być kimś i gdy w końcu staliście się pełnoletni, życie otwarło przed Wami tę drogę?
Jak sobie wyobrażałem pracę?
Ze mną tak było, choć życie rzucało mną po kilku firmach, po różnych stanowiskach.
Mam jednak to szczęście, że mogę zajmować się marketingiem, prowadzić życie jakie chcę. I w sumie pracować z dowolnego miejsca na świecie. Czuję się z tym dobrze, ale takie życie wymaga wielu poświęceń, których wcześniej nie byłem świadomy.
W moich marzeniach praca w marketingu, to wiele luzu wynikającego z „wolnego” zawodu …w końcu wolny kojarzy się z godzinami pracy jakie mi pasują, w dniach które uważam powinienem pracować i kreować świat komunikacji. Może to wyda się Wam zabawne, ale kiedyś faktycznie tak uważałem – marketing kojarzył mi się z twórczą pracą nie wymagającą sztywnych godzin.
To taka wolność, która tworzy życie idealnym.
Realia dopiero zweryfikowały tę wizję.
Jak wygląda rzeczywistość?
Praca w marketingu jest ciężka, wymaga pracy ponad przysłowiowe „osiem godzin i do domu”. Marketing to również praca po nocach. Pisałem o tym trochę w artykule: czego wymaga od nas branża? (czyli nie śpiąc po nocach).
Nie jest to świat idealny. To świat, który dusi kreatywność. Z czasem, jeśli nie uważamy, możemy popaść w schematy, których od zawsze staramy się unikać. Zbyt wiele zadań w zbyt krótkim czasie powoduje, że szukamy rozwiązań sprawdzonych. Skoro sprawdziło się raz, dlaczego ma nie sprawdzić się kolejny raz?
Jeśli nie uważamy, to możemy popaść w schemat. Skończy się to tym, że każdy klient dostanie tę samą ofertę. Warto podkreślić, że u mnie to się nie zdarzyło …ale to wynika z tego, że wiem kiedy odpuścić, kiedy powiedzieć że szybciej się czegoś nie da.
Dobra oferta wymaga czasu i chwili na przemyślenie, na przeanalizowanie i zastanowienie się jak sprawić, że kampania będzie interesująca, angażująca i skuteczna.
Nie jest to łatwe, ale przez to specjaliści od marketingu wcale nie zarabiają takich złych pieniędzy.
Marzenia? Nadal są, chyba każdy z nas całe życie dąży do ich urzeczywistnienia. Udaje się nielicznym. Życie nauczyło mnie, że dostrzec drogę do realizacji marzeń, to pierwszy krok. Paradoksalnie, większość ludzi go nie widzi. Większość żyje z dnia na dzień bez planu. A przecież życie jest jak marketing – należy ułożyć odpowiednią strategię, a następnie umiejętnie ją zrealizować.
Jeśli nam się uda, nasze życie będzie takie jak sobie wymarzyliśmy.
SocialOn