Pisałem niedawno o tym, że agencje marketingową trzeba kontrolować. Trzeba sprawdzać jakie efekty dają działania, które prowadzi agencja marketingowa.
Co klient powinien sprawdzać?
W sumie wszystko …oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. Nie można żądać od agencji odsłaniania wszystkich szczegółów kampanii – wiadomo, że wiele rzeczy będzie wewnętrznym know how, którego agencja nie zdradzi. Rozsądny klient powinien to zrozumieć i uszanować. W końcu on również nie pokazuje swojego biznesu „od środka”.
Najważniejszą rzeczą, którą powinno się sprawdzać są oczywiście raporty i to co kampania przyniosła dla marki, czy jakoś wpłynęła na jej pozytywny odbiór, czy zwiększyła liczbę zapytań o produkt, czy widać zwiększenie zainteresowania marką. Jeśli z raportu nie jesteśmy w stanie tego wywnioskować, warto dopytać o to agencję.
Wielu klientów samodzielnie próbuje testować agencję i sprawdzać skuteczność.
Trafił mi się niedawno klient – całkiem duża spółka giełdowa, która poprosiła o pozycjonowanie. Klient nie raz podkreślał, że jest obeznany z tematem marketingu, że nic mu nie trzeba tłumaczyć, bo współpracował już z niejedną agencją. Do tego, że jest wymagający i szczegółowy.
Super, pomyślałem. W końcu ktoś ogarnięty.
Pozycjonowanie po tygodniu powinno dać efekt!?
Rozpoczęliśmy działania pozycjonowania serwisu. Po 2 tygodniach pocztą tradycyjną przyszło wypowiedzenie (?). Trochę zdziwiony zadzwoniłem porozmawiać.
Temat rozmowy zszedł na kontrolę i badanie skuteczności. Cytując klienta:
– ja sobie Państwa testowałem odkąd zaczęliśmy działać. Po tygodniu nie widziałem żadnych efektów, więc uznałem, że to strata pieniędzy skoro działania nie są skuteczne.
W branży marketingowej jestem od wielu, wielu lat. Przez ten czas zdarzały się dziwne sytuacje, ale z taką sytuacją spotykam się pierwszy raz.
Jeśli są jacyś specjaliści od pozycjonowania, może podzielą się swoimi doświadczeniami. Tydzień pozycjonowania, brak efektów …no straszne. Sam wypowiedziałbym takiej agencji umowę. Jak to możliwe, w końcu tydzień pracy, to od razu strona powinna być w top1 na wszystkie możliwe frazy …(żartuję oczywiście).
Zdrowy rozsądek i obiektywne spojrzenie
Nauczyła mnie ta sytuacja jednego. Klienci mimo wielu deklaracji, często nie wiedzą jakie efekty mają dać poszczególne narzędzia marketingowe. Nie wiedzą po co je stosują i po jakim czasie dają efekty. Jak się okazało, faktycznie klient pracował już z wieloma agencjami. Średnio współpraca trwała tydzień. I nieważne, czy to pozycjonowanie, social media, content, czy marketing szeptany. Facet „przerobił” już wszystko, łącznie z telemarketingiem i mailingami. Stoi teraz pod ścianą rozkładając ręce, bo nic nie działa.
Spróbował wszystkiego i nic nie przynosi efektów.
Oczywiście uważam, że ciąży na mnie obowiązek edukacji i ulepszenia rynku poprzez edukację. Rozmawiam więc z nim od kilku dni i tłumaczę wszystko krok po kroku. Widać światełko w tunelu.
Czekam na telefon i słowa „dobrze, to zróbmy jak Pan proponuje. Daję Wam wolną rękę”.
Rozsądny klient tak właśnie by postąpił.
Jeśli chcemy kontrolować i podejmować decyzje, czasami warto poświęcić parę chwil żeby zrozumieć jak działa dane narzędzie i co chcemy żeby dała nam kampania.
Trzeba podejść do tego z odrobiną wiedzy i racjonalnie. Nie znam biznesu, w którym jeśli podejmujemy jakieś działania, od razu mamy efekt. Z reguły jest to proces. I identyczny proces należy przejść prowadząc działania marketingowe.
Efekty przyjdą z czasem
Kampania marketingowa nie da efektów od razu, dlatego sprawdzanie agencji po stosunkowo krótkim czasie jest bezsensowne. Nawet Google Ads wymagają czasu (optymalizacja kampanii, nie samo „klikanie” w reklamę).
Najważniejsze to przyjąć dobrą strategię, określić pewne ramy czasowe działań i przynajmniej orientacyjnie określić efekty, które uzyskamy w określonych etapach kampanii. Praca z agencją powinna opierać się na cyklicznych spotkaniach, na których nie tylko podsumowujemy efekty kampanii, ale także rozmawiamy o tym jak ta kampania przebiegała, co się sprawdziło, co nie, nad czym jeszcze można popracować, a z czego należy zrezygnować. Tutaj ważne, aby agencja miała komfort pracy, nie można ciągle patrzyć na to, żeby jej mniej zapłacić.
Jeśli klient będzie kierował się głównie kosztami, to i tak szybko go stracimy – zawsze będzie ktoś, kto zrobi taniej. Postawcie się w takiej sytuacji – jesteście agencją marketingową. Na contencie zarabiacie X, na Google Ads jakąś 1/5 tego co na contencie. Jeśli klient podejdzie do sprawy od strony budżetu, nierzetelna agencja nie będzie patrzyła na jego dobro, tylko na własny zarobek. Nie zaproponuje wtedy rezygnacji z content marketingu na rzecz Google Ads, tylko będzie forsowała działania, które stanowią jej zarobek.
Warto mieć to wszystko na uwadze, gdy myśląc o własnej kampanii, mówimy „sprawdzam” i sprawdzamy agencję, z którą współpracujemy.
SocialOn